niedziela, 9 marca 2014

Odcinek 32

Powiem tak:
ten odcinek jest dla:
Szulcunia, Maddie i Natsu - za "z papieru, z papieru, z pa-pa-pa-pa MORDA! "


Przepraszam, że dzisiaj tak smutno, ale lubię z tego opowiadania robić kolejkę górską.
Wyjątkowo odcinek wcześniej, bo idę jutro na 8, zajmę się tłumaczeniem meine Freundin chemii :)


SOUNDTRACK!
SOUNDTRACK NR 2 - FULL ALBUM FALL OUT BOYS


Odcinek 32

W tygodniu przed świętami coś zaczęło się psuć.

Tom stał się, po raz pierwszy, odkąd go poznałam, opryskliwy, chamski i niemiły. Chodził ciągle naburmuszony, a kiedy tylko chciałam spytać, co się stało, zbywał mnie zwykłym "nie twoja sprawa".
Jego burknięcia działały na mnie destrukcyjnie. Nie potrafiłam choćby udawać szczęśliwej, kiedy Tom zachowywał się tak w stosunku do mnie.
Chodziłam przygnębiona, zasmucona i przed nikim się nie otwierałam, nie potrafiłam.
Nawet Billowi nie powiedziałam, co się dzieje, ale zdaje się, że i tak wiedział.
W końcu jest moim najlepszym przyjacielem, nie potrafię niczego przed nim ukryć, za dobrze mnie zna.

Z Tomem spędzałam wtedy mało czasu, większość przeznaczałam na samotne spacery po mieście, skąd potem odbierał mnie Bill albo Georg. Gustav jest dość kiepskim kierowcą, więc od razu zapowiedział, że na niego w tej kwestii nie mogę liczyć.

Tamtego dnia, to była środa przed świętami, Wigilia w tamtym roku była we wtorek, jak zwykle pojechałam na miasto. Odszukałam mój stały punkt widokowy, ławkę pod Bramą Brandenburską, gdzie rozmawiałam z Tomem pierwszego dnia naszej znajomości, otrzepałam ją ze śniegu i wygodnie usiadłam.
Obserwowałam przechodniów, ciekawiły mnie zachowania ludzi.

Na przykład kobieta z dzieckiem - zwyczajny widok, ale widziałam w oczach matki niepokój i rozpacz. Dziecko z kolei było nienaturalnie ciche i szło potulnie u boku matki. Doszłam do wniosku, że coś musiało przydarzyć się ojcu, mężowi. Codziennie około 14 obie postacie pokonywały tą samą trasę, wzdłuż placu i skręcały za Bramą w lewo, każdego dnia pozdrawiałyśmy się kiwnięciem głowy.

Potem starszy pan ze swoją żoną. Co środę przemierzali plac, przyglądając się wystawom sklepów, trzymając się za ręce... Tamtego dnia jednak mężczyzna był sam. Chodził zasmucony od witryny do witryny i tylko patrzył niewidzącym wzrokiem na wystawy. Nagle zadzwonił jego telefon. Szybko odebrał i usłyszałam fragment jego rozmowy:
-Halo?
-...
-Cześć skarbie... Jak tam?
-....
-Wiem, też za tobą tęsknię.. Kiedy wychodzisz?
-...
-Naprawdę? Już jutro? Będę na ciebie czekał na izbie przyjęć, gubię się w tym wielkim szpitalu.
-...
-Dobrze, zadzwonię jeszcze wieczorem, kocham cię...
-...

Mijały minuty, aż poczułam z boku szturchnięcie ręką. Wzdrygnęłam się i zobaczyłam Georga całego obsypanego śniegiem.
-Uff, to tylko ty... - westchnęłam
-Spodziewałaś się kogoś innego?- spytał przysiadając się do mnie
-CODZIENNIE spodziewam się jednej osoby i dobrze o tym wiesz, ale ta osoba ma mnie najwyraźniej głęboko i szeroko. - mruknęłam ze smutkiem
-Wiem, że ci ciężko.. - objął mnie ramieniem, a ja oparłam głowę o jego pierś - ale on wcale nie ma cię gdzieś... Po prostu ma teraz problemy...
-To czemu mi nic nie mówi? Ja mówię mu o wszystkim, gdy tylko coś jest nie tak, przychodzę do niego,  bo nikt nie potrafi mnie tak jak on pocieszyć. Nie ufa mi?
-Nie! Ola, to nie tak... Po prostu my, faceci, wolimy nie pokazywać przed dziewczyną słabości. Przed nikim właściwie.
- I dlatego on nic mi nie mówi?
-Tak, właśnie. - chyba uspokoiło go to, że zrozumiałam.
-Jedźmy już do domu, Geo.. proszę...
-Nie ma sprawy, chodź.

Poszliśmy do samochodu (stalowoszare BMW*), a potem pomknęliśmy do domu. W drodze basista poruszył ważny dla siebie temat.
-Ola, słuchaj... bo jest taka sprawa...
-Tak?
-Podoba mi się pewna dziewczyna...
-Och! Naprawdę?
-Tak... - zarumienił się - Ma na imię Agatha, znam ją z widzenia... Codziennie kiedy idę rano po chleb, jest w kolejce przede mną....
-Miłość z piekarni? Słodkie - skomentowałam,a Geo tylko się zaśmiał.
-No i co ja mam zrobić? - słyszałam w jego głosie zagubienie i bezradność
-Zagadaj do niej.
-Po prostu? - zdziwił się chłopak
-Wiesz, Tom też tylko do mnie zagadał, a patrz jak się to rozwinęło - rozłożyłam bezradnie ręce.
-Też prawda... okej, spróbuję..  i Ola..
-Tak? - spojrzałam na niego z zaciekawieniem
-Dzięki...  - nachylił się do mnie i pocałował mnie w policzek
-Nie ma za co, kolego. Fajnie, że przychodzisz z takim problemem do mnie, wiesz jak mi z tym dobrze? - założyłam ręce za głowę.
-No nie powiem, miło mi słyszeć, że cię uszczęśliwiłem.

Aż do domu rozmawialiśmy tylko o jakichś błahostkach, głupotach. Podjechaliśmy pod bramę, Geo zaparkował obok lamborghini Toma i oboje wysiedliśmy. Poślizgnęłam się na schodach do domu i gdyby nie szybka reakcja chłopaka, byłabym leżała w zaspie.
Weszliśmy do środka zarumienieni z zimna, zmarznięci. Zrzuciliśmy kurtki i usiedliśmy obok Billa na kanapie przed kominkiem. Ogień szybko nas rozgrzał, tak samo jak zrobiona przez Czarnego herbata.
Nigdzie nie było widać ani słychać Toma.

-Bill, a gdzie twój brat? - spytałam zdziwiona tym zjawiskiem
-Ehmm... - Bill był zażenowany – U was w pokoju...
-Pójdę już do niego, jestem zmęczona, a jest dość późna godzina.. Wam też radzę iść spać. - uśmiechnęłam się do nich, a oni odwzajemnili gest. Uścisnęłam ich, a potem wdrapałam się po schodach na górę. Otworzyłam cicho drzwi – Tom mógł już o tej porze (22:00) spać...
Ale on nie spał. Leżał rozwalony na łóżku i wpatrywał się we mnie.
-Tom, obudziłam cię? - szepnęłam
-Nie, nie obudziłaś. Czekałem na ciebie. - powiedział zachrypniętym głosem. Poczułam bijący od niego zapach alkoholu.
-Tom, piłeś? - byłam zszokowana!
-Taak, a co to, nie wolno mi? Nie jesteś moja panią. - chrypiał i nagle jego ręce mnie objęły – Masz na coś ochotę?
-Na to, żebyś mnie puścił! - krzyknęłam i próbowałam mu się wyrwać, przed oczami miałam Klausa, a widok przesłaniały mi łzy
-Oj, Ola... - zaczął mnie całować, a ja dostałam odruchu wymiotnego.
-Tom, jesteś pijany! Puść mnie! - wydarłam się, a on jakby bezwiednie mnie posłuchał, cofnął się oszołomiony, padł na łóżko i momentalnie zasnął. Zerwałam się jak oparzona, wybiegłam z pokoju, zatrzasnęłam drzwi i wybuchłam płaczem. Osunęłam się po ścianie na podłogę i ukryłam twarz w dłoniach. Łzy spływały mi po policzkach ciurkiem, nieprzerwanie.

Jak on mógł? Przecież wie, co przeżyłam. Jak mógł pozwolić mi przeżywać to po raz kolejny, na dodatek z nim w roli głównej? Czemu on się w ogóle upił? Dlaczego? Co go do tego skłoniło?

Nagle poczułam dotyk czyjejś dłoni na głowie.

Podniosłam oczy do góry i zobaczyłam nad sobą młodszego Kaulitza wpatrzonego we mnie z troską i zmartwieniem.

******************************************************

Kocham przerywać w takich momentach.
Czekam na wasze sugestie dotyczące następnych odcinków, co wam się podoba, a co nie? Prośby o dłuższe odcinki się nie liczą xD

Jedyne co dodam dzisiaj od siebie to:

CHCĘ BYĆ SZCZĘŚLIWA.
I BĘDĘ. 
CHOĆBYM MIAŁA SOBIE TO SZCZĘŚCIE NAMALOWAĆ CZY TAM WYPISAĆ NIEZMYWALNYM PISAKIEM NA CIELE.

Dziękuję za uwagę.

Wasza na zawsze
Kochająca Toma ;*

PS Jeśli czytacie, proszę, zostawcie po sobie jakikolwiek ślad, bo liczba odwiedzin rośnie, a komentarzy pod kolejnymi odcinkami coraz mniej... Możecie pisać z anonimowego i tylko się podpisywać, nie przeszkadza mi to, tylko proszę... odzywajcie się do mnie, dajcie mi jakieś znaki, że czytacie.

PPS Następny odcinek w miarę możliwości.

10 komentarzy:

  1. znowu człowieka dołujesz.. wiesz ja kiedy piszę swoją książkę, to kończę w takich momentach gdzie nie wie człowiek czego ma się spodziewać ;)
    ja i tak będę chamska (może nie jak Tom, zaczynając opowiadanie to napisałaś) ale chcę dłuższych odcinków, człowiek się wkręca... a tu koniec! :P i wgl. napiszesz kiedy bd mogła, oby szybko ;) nie mam sugestii do cb jak masz pisać, bo moim zdaniem Ty dobrze wiesz jak ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja cię zabije ! Takim moment ?! Nie możesz później !? Serio ? Echh..I kurde no zdołowałaś mnie ...Żądam i mogę sądzić że wiele osób się ze mną zgodzi żeby odcinki były później ale żeby były dłuższe ! Co do cd ...Będziesz wiedziała co napisać - wierzę w ciebie ;) ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana ! Pisze aby poinformować, iż powracam do pisania ! :)
    Właśnie pojawił się 51 odcinek na który serdecznie zapraszam ! :)

    Ps. Przeczytałam troszkę tego odcinka i jak najszybciej musze nadrobić całe opowiadanie, bo po prostu zżera mnie ciekawość ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej bardzo fajne! Kiedy następny? XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na górze w ramce po prawej stronie jest wstępna data pojawienia się nowego odcinka, zawsze aktualizuję po dodaniu NN.
      Pozdrówka i mam nadzieję, że będziesz czytać :*

      Usuń
  5. Kiedyś zostawiłaś komentarz pod jednym postem z mojego opowiadania tylko wtedy nazywałam sie Miriam i chciałam Ci podziękować , że wtedy skomętowałaś i Ci się mój blog podobał ... wiem , że trochę późno to pisze ale miałam zastoje w pisaniu , potem nie miałam neta , potem zapomniałam hasła i loginu i na końcu byłam na wakacjach :// jeżeli mnie kojażysz i nadal byś miała chęć do czytania dalszej części opowiadania to zapraszam na are-you-ready-for-this-story.blogspot.de ... Co do rozdziału tego i wszystkich innych ,.kocham to poprostu to kocham , ale nadal nie wiem dlaczego Tom się taki jakiś zrobił :// a co najgorsze dlaczego się upił i chciał zgwałcić Olę ?! Ehh... mam nadzieje , że w nastepnych rozdziałach stanie się to jasne
    Pozdrawiam , Emily i życzę Ci duuuuuużo weny :) ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Serdecznie zapraszam na 52 ( ostatni odcinek) opowiadania ;) Proszę także o pozostawienie komentarza ze swoją opinią na temat opowiadania ;)
    Zapraszam ! :) :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć zapraszamy na naszego bloga look-into-my-heart.blogspot.com już dzisiaj powinien się pojawic odc 1 natomiast bohaterowie są juz opisani ze zdjęciami :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem dlaczego nie zostałam poinformowana o nn, normalnie czuję się urażona, ale mam nadzieję że o następnym dostane powiadomienie.

    http://whisper-me-love.blogspot.com/ u mnie nowy

    OdpowiedzUsuń
  9. widzę, że też oglądałaś poradnik uśmiechu :D ja jestem fanką, ale nie polecam oglądać pod wpływem czegokolwiek bo osobiście wówczas świruję...

    Hmm, no tak, ja w swoim życiu tez miałam dość bliski kontakt z alkoholikami ale paradoksalnie reaguję zupełnie odwrotnie, niż Ola. Sama piję za dużo... I często przez to chrzanię wszystko, czego się dotknę.

    Urwałaś w najgorszym momencie ale ja się tym nie przejmuję bo kolejna notka już na mnie czeka :3 i kolejna i kolejna i kolejna... :D

    PS: DZIĘKUJĘ! Mam kijowy humor, a Twoje opowiadanie zdecydowanie mi pomaga. To dobry moment, żeby wszystko nadrobić. Mam na to całą noc :D

    PPS: ten "rudzielec" na zdjeciu to owszem ja. Włosy mam bardziej kasztanowe niz rude, ale one często zmieniają kolor zależnie od słońca :D

    Lecę czytać dalej. <3

    OdpowiedzUsuń

Pamiętaj, że każdy komentarz, którego napisanie zajmuje ci parę minut, bardzo motywuje mnie do zmian w sposobie pisania, a tym samym do ulepszania mojej pisaniny, co jest równe polepszaniu słowa pisanego, oraz do kontynuowania tego opowiadania.
Ale ja do niczego nie zmuszam.