piątek, 25 lipca 2014

Odcinek 39 - "jeśli go wkręcamy, to nie ma szans na nowy kontrakt na płytę..."


 
Odcinek 39

Kiedy w końcu przypomniałam sobie końcówkę poprzedniego wieczoru, spostrzegłam, że Tom wpatruje się we mnie. Spojrzałam na niego pytająco, a on uśmiechnął się słabo.
-Jak się czujesz? - spytał zaspany
-Jakby mnie ciężarówka przejechała – stwierdziłam krótko
-Kacyk, moja droga, kacyk! - roześmiał się, a mi zapulsowała głowa.
-Tom, mamy w domu jakieś tabletki na ból głowy? - szepnęłam
-Mam aspirynę, zaraz ci przyniosę... - mruknął, a potem rozłożył się wygodniej na łóżku – Ale teraz chcę, żebyś miała nauczkę na przyszłość.
-Nigdy więcej nie tknę waszego barku, obiecuję. - powiedziałam błagalnie
-O nie, kochanie, tak łatwo nie ma!
-No dobra... a gdzie masz tę aspirynę? - spytałam cicho
-Nie powiem – uśmiechnął się szelmowsko
-No dobra, sama poszukam – mruknęłam i wstałam z łóżka. Ledwo stanęłam na nogach, ugięły się pode mną. Zatoczyłam się na łóżko i po chwili leżałam w poprzek brzucha Toma. Chłopak ledwo powstrzymywał śmiech.
-Oj, Ola, Ola... ja nie mogę z tobą po prostu...
-Śmiej się z nieszczęścia drugiego człowieka, śmiało! - powiedziałam obrażonym tonem i podniosłam się na nogi. Stanęłam pewnie i ruszyłam do drzwi. Nie trafiłam w nie jednak i przywaliłam z całej siły czołem we framugę. Odleciałam od drzwi na przysłowiowe pół kilometra i usiadłam na ziemi trzymając się za głowę. Czułam jak rośnie mi guz. Z bezradności położyłam się na dywanie i zachichotałam. Tom śmiał się już na cały głos. W końcu uspokoił się na tyle, że podszedł do mnie i złapał mnie pod ramiona, aby posadzić mnie na łóżku. Pogładził mnie delikatnie po ręce, którą trzymałam na czole.
-Pani Nowak, proszę się uspokoić i dać mi pójść po aspirynę samemu – chichotał mój ukochany
-Panie Kaulitz, droga wolna – zaśmiałam się w głos, przy czym poczułam pulsujący ból po prawej stronie czoła. Tom zszedł, chichocząc, na dół. Słyszałam jak opowiada chłopakom o tym, co się przed chwilą zdarzyło. Georg i Gustav ryknęli śmiechem, a Bill zapytał po chwili:
-Tom... Czemu ona się upiła?
Tom milczał. Chłopaki po chwili też ucichli.
-Chyba wiem... - powiedział smutno Czarny
Już więcej nic nie słyszałam, a po 5 minutach w drzwiach pojawił się Tom. Miał nieodgadnioną minę. Na jego twarzy było widać zmęczenie. Podkrążone oczy, a w nich smutek i bezradność. Wydawał się być taki... oklapnięty. To dobre słowo.
Podszedł do mnie z aspiryną rozpuszczoną w wodzie i woreczkiem lodu. Wypiłam szybko roztwór, a chłopak przyłożył mi lód do opuchniętego czoła. Poczułam chłód rozchodzący się po obolałej części głowy, przyniosło mi to niewiarygodną ulgę. Tom co chwila zmieniał położenie woreczka, patrząc mi przy tym prosto w oczy. Przypomniało mi się, jak nie tak dawno to ja go opatrywałam...
Jego wzrok mnie przeszywał. Czułam dreszcze przechodzące mnie całą. Tylko on jeden tak na mnie działał. Nie panowałam nad odruchami mojego ciała.
-Skarbie, popatrz mi w oczy. Zobacz tą miłość. Ona jest tylko i wyłącznie dla ciebie... - szepnął, a ja poczułam przebiegający wzdłuż kręgosłupa dreszcz.
Pocałowałam go delikatnie w policzek, a on przesunął się tak, że moje usta dotknęły jego. Całowaliśmy się, jakbyśmy to robili pierwszy raz. Czułam się cudownie, Tom sprawiał, że czułam się bezpieczna, kochana i najważniejsza dla mojego mężczyzny...

Resztę dnia przespałam, próbując zredukować skutki kaca, podczas gdy Tom pojechał z chłopakami na spotkanie z Davidem Jostem- ich menadżerem. *

Następnego dnia – w sobotę – wstałam dość późno, około 13. Toma już nie było, słyszałam za to śmiech chłopaków dochodzący z dołu. Podniosłam się, przeciągnęłam, aż coś mi przeskoczyło w kręgosłupie, zgarnęłam pierwsze lepsze ubrania i poszłam pod prysznic. Dwadzieścia minut później schodziłam na dół. Poczułam zapach gofrów i natychmiast pomyślałam: „a to chamy, nie obudzili mnie na gofry!!!”. Lekko wkurzona weszłam do kuchni i natychmiast zatrzymałam się zdziwiona.
Tom stał przy opiekaczu do gofrów i męczył się właśnie z wylaniem masy tak, aby nie ochlapać całego siebie i kuchni przy okazji. Obok niego stał talerz pełen gofrów z truskawkami, miodem i co tam jeszcze wymyślił. Bill, Georg i Gustav siedzieli i już wcinali. Odchrząknęłam.
-O, kochanie, jesteś! - powiedział Tom, podszedł do mnie i pocałował mnie delikatnie. Spojrzałam na niego podejrzliwie.
-Czemu się tak podlizujesz dzisiaj? - spytałam
-Podlizywać? Ja? Nie mogę zrobić ukochanej dziewczynie gofrów na śniadanie? - spytał z niewinną minką. Już wiedziałam, ze coś się stało...
-Co nabroiłeś, no mów – powiedziałam i oparłam ręce na biodrach, spoglądając na mojego chłopaka wojowniczo.
-Zaraz tam nabroiłeś... - mruknął. Spojrzałam na niego wyczekująco. - No dobra... ale nie gniewaj się, dobrze?
Skinęłam głową, żeby mówił.
-W zasadzie to są dwie sprawy...
-Aż dwie? - jęknęłam
-Aha... - powiedział marudnie – Jedna to to, że... zgubiłem gdzieś twoje kolczyki... - powiedział cicho
-CO?!- krzyknęłam – Ale chyba nie te komunijne, od babci?!
-No te... - szepnął – Położyłaś je na szafce, a ja niechcący je stamtąd strąciłem... Jeden znalazłem, ale drugi jakby gdzieś wsiąkł, przepraszam cię, Ola, nie chciałem go zgubić....
W oczach stanęły mi łzy. Moje kolczyki, jedyna pamiątka, jaka pozostała mi po babci...
-Rozumiem, Tom... - powiedziałam ze ściśniętym gardłem – Dobrze, że mi powiedziałeś...
-Nie jesteś zła? - spytał niczym małe dziecko
-Nie, nie jestem zła... - powiedziałam i usiadłam obok Gustava. Tom postawił przede mną talerz, na którym ułożył z truskawek „I'm sorry”. Pochyliłam się, aby włosy zakryły mi twarz i pozwoliłam łzom popłynąć.

Te kolczyki, to była jedyna pamiątka po mojej babci, która zmarła, gdy miałam 10 lat. Pamiętam, jak dała mi je na Komunię. Powiedziała wtedy „pamiętaj, że to nie materialne rzeczy, prezenty, które dostajesz, są ważne. Najważniejsze jest to, ze przyjmujesz Pana Jezusa do swojego serca. A kolczyki to tylko symbol. Kiedy będziesz je nosić, to tak jakbym była przy tobie.”
To było w moją Komunię. Gdy obchodziłam rocznicę, babci już ze mną nie było.
Dlatego były one dla mnie tak cenne. Nie przedstawiały wielkiej wartości materialnej, ale chodziło o to, że babcia była ze mną, nawet gdy jej nie było. Sentymentalna wartość przerastała materialną.

-Ola... - powiedział Tom i podniósł moje włosy do góry – Nie płacz, proszę, nie chciałem tego kolczyka zgubić...
-Tom, nie jestem na ciebie zła, tylko mi smutno... - mało powiedziane! „Smutno” nie oddawało tego, co czułam, ale po co miałam go tym martwić, już i tak się obwiniał.
-Przepraszam cię, wiedziałem, ze one są dla ciebie ważne, powinienem był uważać...
-Tom, jeśli upadły w domu, to na pewno się kiedyś ten brakujący znajdzie...- powiedziałam, a on poczuł się pewniej. - Była jeszcze jedna sprawa, prawda?
-Tak, ale to już mniej ważna. Wczoraj, na spotkaniu, David zgodził się ostatecznie na naszą propozycję, żebyś zaśpiewała z nami podczas wakacyjnej trasy. Nie będzie cię promował, jako ciebie, tylko jako „nową członkinię Tokio Hotel”. Doszedł do wniosku, że to może wpłynąć na nasz wizerunek czy coś. - Tom wzruszył ramionami – Ale jest warunek. Po świętach się z nim spotykamy, jeśli nadal tego wszystkiego chcesz, to pojedź z nami, David chce na żywo usłyszeć jak śpiewasz. Musisz go zachwycić, bo powiedział, że jeśli go wkręcamy, to nie ma szans na nowy kontrakt na płytę... - powiedział, a w kuchni zapadła cisza.

* * * * *

  • menadżer to jedyna forma tego słowa, jakiej mi nie podkreśla open office



Witam :)
Na temat tego odcinka nic nie powiem, bo mógłby być lepszy, ale nie umiem napisać go lepiej, mimo ze próbuję.
Mam nadzieję, że wam się podoba <3

Nigdy jeszcze nie widziałam tylu komentarzy! Jestem z was dumna!
Proszę, trzymajcie tak dalej!!!

Natallie'n N → Witam w gronie czytelników!
Wiem, że go przesładzam, ale wierzę, że tacy mężczyźni są jeszcze na świecie. Jako gatunek zagrożony, ale są xD

miloscjestsilna → Też bym chciała być na jej miejscu, pomijając te słabe chwile ;) Ale mi się miło zrobiło, jak napisałaś, ze umiem wspaniale pisać... Rany, ale mi fajnie <3

Aliens Forever → Zaiste, mam prawo go przesładzać i wręcz to lubię, bo (patrz odpowiedź do Natallie'n N )

Doniaaaa → A idź ty, wypociny to są tutaj! Śmiało, możesz mi skopać 4 litery, może napędzisz mi weny xD

A. Marzycielka → dodało się :) Ja tak gadam, bo wiem, że mogłabym pisać lepiej, ale są odcinki, kiedy po prostu SIĘ NIE DA. Wiesz co mam na myśli? :)

Hana → Si, dostałam się! <3 I zacieszam, bo gdybym się tam nie dostała, to bym nie wiem co zrobiła, bo to jedyna klasa, która mi pasuje w całym mieście ^^

Tomuśka* → Kochana, no nareszcie wróciłaś!!! Proszę bardzo, next ^^ A komentarz u ciebie napisałam, więc nie jest słabo!!! I jak będziesz tak gadać, to cię pobiję!


I co więcej, kochani... Przepraszam za zastój w komentowaniu, tak jakoś wyszło... Postaram się w najbliższym czasie nadrobić!

Słoneczka (ale bez przesady, bo jak ostatnio upały były, to ja się czułam jak skwarek, nie wiem jak wy) i opalenizny!

<3

10 komentarzy:

  1. No więc , mnie się tam odcinek podobał, nie mam zastrzeżeń i nadal twierdzę iż wspaniale piszesz :)
    No a teraz co do odcinka .. hah Ola ma kaca ? Biedna .. szkoda mi jej, ale spodobała mi się postawa Toma. Jego dziewczyna piła, a on był przy niej i nie robił nic. Był i to było najważniejsze. Tom jest cudowny ! Powiem Ci tak w sekrecie (hah sekret wyznany w komentarzy :D ) , że zawsze to wolałam Billa, bo wydaje mi się taki opiekuńczy, wrażliwy, troskliwy i w ogóle ten łagodniejszy, natomiast Tom , jak to go media wykreowały - kobieciarz, zlewa wszystko, zależy mu tylko na jednym i w ogóle taki macho .. no ale do czego zmierzam .. Czytając Twoje opowiadanie, moje zdanie zmieniło się. Naprawdę ! :) Twoje opowiadanie sprawiło, że zmieniłam zdanie o naszym kochanym gitarzyście :) I bardzo zazdroszczę Oli takiego wspaniałego chłopaka !! <3
    Hmmm .. mam nadzieję , że Ola "wstąpi" do Tokio Hotel i będzie śpiewała wraz z nimi. Oby tylko David był był nią zachwycony :)
    No i oczywiście mam nadzieję, że nasz kochany niezdara (czyt.Tom) znajdzie tego cennego kolczyka. :)

    Proszę Cię , pisz szybko nowy odcinek ! Nie każ nam długo czekać !! :)
    Całuuuje :* :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hellooooo
    Odcinek dobry, fajny miałaś pomysł z tymi wspomnieniami o babci, no i te gofry z napisem "I'm sorry" awww ;3
    Mam nadzieję, że się wszystko ułoży, czyli znajdzie się kolczyk oraz Ola zaśpiwea na trasie TH ;)

    Życzę Ci weny i czekam na następny odcinek ;*

    look-into-my-heart.blogspot.com

    Julka ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, witaj! Nawet nie wiesz jak spodobał mi się ten odcinek. Podoba mi się, że piszesz po swojemu i wierzysz w takich chłopaków :)
    Pozdrawiam i życzę Ci dużo veny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej!Aha, trochę mnie tu nie było, patrz, zostawiłam cię na chwilę a tu sie tak akcja rozkreca! Muszę nadrobić poprzednie odcinki. Wow, Ola może dostać angaż w zespole? Bosko! Czekam na kolejną część!
    Dzięki za komentarz i przypomnienie się ;) Zdjęcia robie 10-letnią cyfrówką ;) Jeszcze draństwo działa, chociaż naprawdę, nie jest to cud techniki. Brakuje mi obiektywu szerokokątnego, możliwości regulacji głębi ostrości... Ech, ale się da, to grunt!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak rozumiem o co chodzi ;) Ty pewnie jak skwarek po tym opalaniu wyglądasz, a zaległości nadrobisz jak bd mogła :) no ostatni odcinek nie był za dobry, ale w tym jest już lepiej. nawet po komach to widzę, ze nie tylko ja mam takie wrażenie ;) ciekawe co będzie dalej....

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ochotę ciachnąć ci komentarz. Co do nadrabiania zaległości w komach mam nadzieje że nie stracę przy nich życia. A propos czytałaś 15 ?
    Co do notki. Świetna. Cud. Miód. Malina. ! Początek powalił mnie na kolana. Potem dećko smutno.
    3maj się kochana i do następnej notki

    Ps. To co powiedział Tom było Och, Ach...;) Co w tłumaczeniu daje nam urocze, kochane, słodkie, prześliczne itp...

    OdpowiedzUsuń
  7. nie wolno mi się tak wyłączać na tak długo.
    cholera jasna. to jest cuuudne *.*
    muszę jeszcze troche nadrobić ale to nic xd
    jak chcesz o wpadnij czasami do mnie :3

    OdpowiedzUsuń
  8. ja nadal utrzymuje, ze wypociny sa u mnie :)
    co z resztą widać na nowej notce pisanej w autobusie.
    nie wierzysz? to zajrzyj do mnie :3
    trzymka :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana u mnie długo wyczekiwany nowy odcinek :)
    Zapraszaam ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  10. I to znowu ja .. u mnie nowy odcinek! :)
    Serdecznie zapraszam i liczę na krótką opinię ;)

    Buziaaki ;*****

    OdpowiedzUsuń

Pamiętaj, że każdy komentarz, którego napisanie zajmuje ci parę minut, bardzo motywuje mnie do zmian w sposobie pisania, a tym samym do ulepszania mojej pisaniny, co jest równe polepszaniu słowa pisanego, oraz do kontynuowania tego opowiadania.
Ale ja do niczego nie zmuszam.