poniedziałek, 10 lutego 2014

Odcinek 10 - "miałam mieszkać przez pewien czas z...." (22.04.2013)

Wow, w końcu pierwsza dziesiątka za nami ;)
Dzisiaj na szybko, nie wiem ile zdążę dodać.
Boli mnie ząb, mam ochotę się zabić, byle przestało boleć.....
Odpowiedzi do waszych komentarzy:
Do Piekielneoczy i abnormal : Hahahahahahahahah, dostałam 4!!!! Jezu, ale się cieszę!
Do Bukowiny: Wow, pierwszy odcinek na 9, w którym napisałaś że nieźle... Czuję się fajna.... ;)
Do BonavonTurka: Jakie są twoje hipotezy, interesują mnie... Mam jednak nadzieję, ze nie jest aż tak łatwo mnie przewidzieć... Ale ciekawie to chyba jest... I drastycznie dość...
Do Oli: Ok, spk, nic nie szkodzi. Tylko nie wiedziałam czy cie nie wkurzam tym ciągłym powiadamianiem o NN.
Do Wioli: Dzięki ;)
I do vermisvermis: Po prostu, tak bywa, że niektórzy nie łapią od razu tego co czują.

I w końcu 

Odcinek 10 - "miałam mieszkać przez pewien czas z...."

No, i skończyło się na tym, że kostka jest skręcona. Dość poważnie, ale na szczęście nie złamana.
Lekarz pochwalił Toma za sprawnie założony opatrunek, na co skromny jak zawsze Tom odparł:
   - Po prostu mam ten talent.
Rozbawił mnie tym niemal do łez.
Lekarz zalecił, aby smarować nogę maścią i zawijać w bandaż, czyli robić to " do czego Tom miał talent".

Do samochodu szłam już o własnych siłach, jednak Tom cały czas podtrzymywał mnie z jednej strony w talii, jakby bał się że jeszcze coś sobie zrobię. Pomógł mi wsiąść do auta, po czym, zasiadając za kierownicą, spytał:
   - Masz tu kogoś kto mógłby ci pomóc, zająć się tobą? 
   - Nie, cała moja rodzina jest w Polsce, a w Berlinie, znam tylko parę osób.. z którymi urwałam ostatnio kontakt. Tylko ty i Bill mi pozostajecie... - mówiłam smutno
   - Wiesz... - zaczął niezgrabnie Tom. Zaczerwienił się. To nie było do niego podobne, wielki Tom Kaulitz się wstydzi?? - Może... Chciałem ci zaproponować, żebyś zamieszkała u nas, albo ja u ciebie do czasu aż zagoi się twoja noga. Jeśli nie chcesz możesz odmówić....

Tom, masz mnie za idiotkę?? Kto by odmówił???

   - Jesteś gotów po 2 dniach znajomości zaproponować mi taką pomoc? - byłam zadziwiona.
   - No tak, jak już ci wcześniej mówiłem, naprawdę cię polubiłem. Chcę ci pomóc.
   - Chętnie przyjmę twoją pomoc, ale... wolałabym chyba zamieszkać u mnie. Wiesz, nie zebym miała coś przeciwko twojemu mieszkaniu, ale.. Bill trochę mnie onieśmiela. Wiesz o co chodzi?

Skinął głową ze zrozumieniem.

  - To co, zajedziemy do mnie, wezmę trochę rzeczy i  do ciebie, ok? - spytał
  - Ok. 

Toim ruszył przed siebie, a na jego twarzy widziałam ten czający się uśmiech. Nie wiem, czy był to ten typowy- Heheheheheh- zły, czy raczej - Mmmmm, ale fajnie....

W każdym razie jedno było pewne: miałam mieszkać przez pewien czas z Tomem Kaulitzem!!

Muszę spadać, szkoła czeka.
Żegnajcie.
Jednakowoż, z powodu ze przez 3 dni trzecia klasa ma testy, może coś dodam i jednego dnia, i drugiego i trzeciego też.
Zobaczy się.

Tomi gra na pianinie!!!! So beautiful!!!!
Z każdym dniem coraz bardziej go podziwiam!!!!
Kochająca Toma ;*

1 komentarz:

  1. Wasze:

    dodano: 07 maja 2013 14:01
    Przepraszam, e komentuję dopiero teraz ale byłam strasznie zabiegana :D
    Wydaję mi się, że ta kostka to tylko pretekst, żeby mógł z nią zamieszkać. Ciekawa jestem co będzie dalej, dlatego nie przedłużam i ide czytać następny rodział :D
    autor: vermisvermiscerebrum-damnum.bloog.pl
    dodano: 23 kwietnia 2013 9:18
    Przepraszam, że się nie odzywałam ale mój internet działa jak mu się chce i kiedy mu sie chce.
    15 min zajeło mu załadowanie tw bloga. Myslałam, ze się powiesze już.
    A co do notki.
    Bardzo fajnie.
    Ciekawi mnie to co się bedzie działo później. Co wyniknie z tego mieszkania razem.
    Czekam na kolejny wpis.
    D.
    autor: Doniatrue-or-lie.bloog.pl
    dodano: 22 kwietnia 2013 19:44
    Hm Hm. Trzymaj kciuki za te trzecie, my będziemy pisać, a reszta się leni! To nie w porządku!
    Co do rozdziału, to jak na mój gust skręcona kostka to trochę za mało. Nie potrzeba wokół tej osoby aż tak skakać, jak nie ma gipsu, i propozycja Toma wydaje mi się trochę dziwna. Powinna co najmniej złamać nogę, żeby zasłużyć sobie na całodobowa opiekę. Mimo to rozdział wypadł raczej lekko, swobodnie, bez sztuczności.
    autor: Bukowinasztukiibanialuki.bloog.pl
    komentarze (3)dodaj komentarz

    OdpowiedzUsuń

Pamiętaj, że każdy komentarz, którego napisanie zajmuje ci parę minut, bardzo motywuje mnie do zmian w sposobie pisania, a tym samym do ulepszania mojej pisaniny, co jest równe polepszaniu słowa pisanego, oraz do kontynuowania tego opowiadania.
Ale ja do niczego nie zmuszam.