Dla tych, którzy dodaj
ą mi sił
swoimi komentarzami.
Dla Patrycji, Gabrysi i Wiktorii
za to, że są
Dziękuję wam za wszystko!
Odcinek 17
Datę 3.11. zapamiętam do końca życia.
Najgorszy dzień w moim życiu zaczął się zwyczajnie...
Rankiem, w niedzielę trzeciego listopada obudziłam się wcześnie, a pierwszym, co zobaczyłam była twarz Toma. Spał słodko, lekko rozchylają
c usta. Uśmiechnęłam się na ten widok.
Delikatnie, aby go nie obudzić, odwinęłam z siebie jego ramiona i udałam się do łazienki. Kiedy po 10 minutach stamtą
d wyszłam, Tom już nie spał. Patrzył na mnie z uśmiechem. Podeszłam do niego i cmoknęłam go w usta. Oblizał je ze smakiem.
-Maliny? - spytał
-Aha - mrugnęłam do niego. Bezbłędnie rozpoznawał smaki moich błyszczyków. - Chodż na śniadanie - pocią
gnęłam go za sobą
na dół.
-Kto dzisiaj robi śniadanie? - spytał Tom w kuchni
- Chyba ja. Siadaj, za chwilę będzie. - stanęłam przy kuchence i zastanowiłam się. Hmmm... Dawno nie było omletów. Tak, omlety będą idealne.
Dziesięć minut później pałaszowaliśmy z Tomem moje omlety, do których ze względu na Toma dodałam truskawki. Zwabieni zapachem w kuchni pojawili się Bill i Gustav.
Nie jestem wredną
kobietą
, więc im też usmażyłam, za co zostałam obdarzona dwoma buziakami w policzek, i po kwadransie zniknęliśmy z Tomem w naszym pokoju.
Pokazał mi nuty do nowej piosenki, którą niedawno napisał Bill. Poprosiłam, aby zagrał mi ją
. Tom chwycił gitarę w dłonie i po chwili popłynęła ku mnie niesamowita melodia, jak każda stworzona przez Toma.
Była melancholijna i smutna.* Wciąż brzmiała mi w uszach, nawet kiedy Tom odłożył już gitarę i przytulił mnie do siebie. Ta piosenka coś we mnie poruszyła. Poczułam, że w ramionach Toma jest mi ciasno i duszę się, musiałam się przewietrzyć. Wyrwałam mu się, rzuciłam krótkie "Muszę wyjść, wrócę za godzinę!", złapałam kurtkę i wybiegłam z domu.
Ruszyłam szybkim krokiem w stronę pobliskiego lasu. Idą
c ścieżką wśród drzew, pewne myśli nie dawały mi spokoju.
Tom mnie kocha... A ja boję się zaangażować. Ranię go tym. Przecież widać, że mnie nie zostawi, wiem to, ale dlaczego dalej się boję? Co jest grane??
Myślałam sobie dotykają
c dłonią
pni drzew porośniętych mchem. Wędrowałam tak dobrą
godzinę, zanim spojrzałam na zegarek.
Czas wracać... pomyślałam i zawróciłam w stronę drogi, z postanowieniem że jak tylko wrócę do domu, powiem Tomowi że go kocham. Gdy stanęłam przy asfalcie i już miałam zamiar iść w stronę domu, ktoś złapał mnie od tyłu za ramiona, a jedną
ręką
zasłonił usta. Krzyknęłam, ale sama nie usłyszałam swojego głosu. Poczułam, ze tajemniczy KTOŚ ciągnie mnie w stronę lasu.
Przeraziłam się. Zaczęłam wierzgać nogami i gryźć napastnika, ale przestałam, gdy ten wmierzył mi mocny policzek.
W bezradności zagryzłam wargę. Nie chciałam płakać, nie chciałam sprawiać mu tej satysfakcji. W końcu napastnik zatrzymał się, obrócił mnie i ujrzałam przed sobą starą opuszczoną chatę w ruinie, pośrodku lasu. Spojrzałam na porywacza. Stał przodem do mnie, miał na sobie kominiarkę, którą po chwili ściągnął. Zamarłam w przerażeniu.
Przede mną stał Klaus.
-Mówiłem, że i tak będziesz moja. - powiedział z okropnym uśmiechem
-POMOCY!! - krzyknęłam i chciałam uciec, ale Klaus złapał mnie szybko w pasie i przytrzymał.
-Tutaj nikt cię nie usłyszy... -zarechotał
Kopnęłam go w nogę, a on na to znów uderzył mnie w policzek. Siła uderzenia poniosła mnie na ziemię. Poczułam, ze po policzku cieknie mi krew.
-Jeszcze jeden taki numer i więcej się nie podniesiesz... - syknął mi do ucha Klaus, po czym złapał mnie za nadgarstki i zaciągnął do ruiny.
Na środku rozwalonej chaty stało wielkie, zakurzone, zardzewiałe łóżko. Klaus dosłownie rzucił mnie na nie i przykuł moje ręce kajdankami do ramy.
Dalej było tylko gorzej.
Cały czas płakałam, przerażona i obrzydzona. Krzyczałam, ale nikt mi nie pomógł. Nikt nie przyszedł, nikt nie usłyszał...
Czułam się jakbym umierała za życia. Tego uczucia nie da się opisać, miałam ochotę tłuc głową o podłogę byle tylko nic już nie czuć.
Gdy Klaus ze mną skończył, zmierzchało już. Ubrał mnie byle jak i zawlókł za kostki na skraj drogi. Moja twarz była cała pokaleczona, podobnie ręce i wszystkie odkryte części mojego ciała. Nie dbał o to, żeby być delikatnym, a ja nawet nie czułam bólu. Byłam jak odrętwiała, ciągle chodziły mi po głowie obrazy z dzisiejszego porwania.
Zatrzymał się na skraju drogi.
-Miłego zdychania - rzucił tylko i odszedł w dal, zostawił mnie zakrwawioną na poboczu.
Wszystko mnie bolało. Wszystko. Nadgarstki miałam opuchnięte od wyrywania się, a twarz i ramiona pokaleczone od trawy i ściółki. To jednak nie było najgorsze.
Najgorsze było to, ze czułam się brudna. Zbrukana. Wiedziałam, że nawet jeśli nie umrę zanim ktoś mnie znajdzie, nie będę więcej tą samą Olą co kiedyś.
Zwinęłam się w kłębek na tyle na ile mogłam, bo ledwo się ruszałam, po tym co mi zrobił, i rozszlochałam się.
Po chwili jednak odezwała się we mnie jakaś podświadoma chęć przeżycia i zaczęłam szukać po kieszeniach telefonu.
Błagam, błagam, niech tu będzie, błagam!
Po chwili w zapiętej na zamek kieszeni bluzy wyczułam prostokątny kształt i wyjęłam obity telefon. Włączyłam go.
Miałam dwadzieścia nieodebranych połączeń od Toma, dziesięć od Billa i po 5 od panów G. Do tego jakieś dwadzieścia SMS-ów.
Wybrałam numer mojego chłopaka. Odebrał po pierwszym sygnale.
-Ola? Gdzie byłaś? Co się stało? - usłyszałam zmartwiony głos Toma w słuchawce. Poczułam że go potrzebuję. Jak nigdy.
-Tom, przyjedź po mnie - wychrypiałam zapłakana
-Gdzie jesteś? - spytał przestraszony Tom
-Na drodze. W lesie. - rozkleiłam się w słuchawkę.
-Już jadę- powiedział i rozłączył się.
Nie mogłam się ruszyć. Chciałam tylko, żeby przyszedł Tom i żeby przestało tak strasznie boleć...
Leżałam na tej ziemi i płakałam, gdy po paru minutach a może godzinach, sama nie wiem, nadjechał jakiś samochód. Modliłam się, żeby nie był to Klaus, żeby nie wrócił ze mną skończyć, gdy dostrzegłam markę.
Lamborghini.
Auto zatrzymało się przy mnie i wysiadł, a wręcz wyskoczył z niego Tom. Podbiegł do mnie szybko i ukląkł obok mnie na asfalcie. Podniósł moją głowę i położył ją na swoich kolanach. Pogładził mnie po włosach i mojej pokaleczonej twarzy.
-Ola, kto ci to zrobił? - spytał okrywając mnie swoją kurtką
-On - płakałam, dalej płakałam
-Kto? - nie rozumiał Tom
-K-k-k-kla-aus-s-s - wyjąkałam i zobaczyłam jak twarz Toma staje się momentalnie czerwona i wściekła.
-Jak go dopadnę, to zabiję. - wydyszał wściekły, po czym spojrzał na mnie i uspokoił się. - Co ci zrobił?
Zapłakałam bardziej, a on podciągnął mnie delikatnie do góry i objął ramionami tak, że jego głowa spoczywała na moim obojczyku.
-Co on ci zrobił, mała? - wyszeptał mi do ucha kojąco
-On.. on mnie...- wykrztusiłam
-Zgwałcił cię? - przestraszył się
Pokiwałam głową, a on popatrzył w moją twarz zalaną łzami.
-Zadzwonić po karetkę, czy zawieźć cię do szpitala? - zapytał naprawdę zmartwiony i przerażony
-Do domu. Chcę do domu. - powiedziałam
-Do domu? - zdziwił się - Na pewno?
-Do domu.
Dalsza część pojawi się za tydzień mam nadzieję, a na pewno za dwa tygodnie :)
Ok, a odpowiadając niektórym z was: szczerze? Szkoła szkołą, nauki ogrom, ale mnóstwo problemów osobistych się pojawiło.
Czekam już tylko na wakacje, nic więcej mi nie potrzeba :)
Pozdrawiam
Wasza
Kochająca Toma ;*
PS Zapraszam na bloga: http://opowiadanieotomieith.bloog.pl/ znów pojawiają się NN!!
* Tokio Hotel- In die Nacht
wasze:
OdpowiedzUsuńdodano: 18 czerwca 2013 22:02
Hej, dzieki za komentarz na naszym blogu
autor: wikiania13realstyle.bloog.pl
dodano: 18 czerwca 2013 21:48
nn u mnie,. :d
czekam na nexta. :D
autor: Doniatrue-or-lie.bloog.pl
dodano: 18 czerwca 2013 20:48
Hej:)bardzo fajny blog.Widać,że masz talent do pisania.Uwierz mi,że naprawdę warto przeczytać "Igrzyska śmierci",bo są świetnie napisane.Pozdrawiam ;]
autor: Cesiawikaiksiazki.bloog.pl
dodano: 17 czerwca 2013 21:27
Hej, dzieki za komentarz na naszym blogu. Domyslilam sie ze lubisz tokio hotel przez twoj blog!!! zapraszam!!!!!!!!!!!
autor: wikiania13realstyle.bloog.pl
dodano: 17 czerwca 2013 9:05
no możesz mnie powiadomic o nn ;)
autor: olinder18wzielonejtrawie.blogspot.com
Wiem komentowałam ale zostawiam link do nowego bloga .http://cos-dla-kogos-waznego.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńautor: Hana ;*/mylifeinrelaword.blogspot.com/
dodano: 15 czerwca 2013 19:30
O matko, ale historia! Świetnie piszesz! Strasznie to wciąga. Pisz nowe posty, bo nie umiem się doczekać! :D
autor: nathariuskuchniaodzaraz.bloog.pl
dodano: 15 czerwca 2013 17:14
Zapraszam na nn:)
autor: [ abnormal ]musicisall.bloog.pl
dodano: 15 czerwca 2013 14:05
Tytuł bloga widnoncy na nagłówku najbardziej mnie zainteresował. Ciekawe tło. Przeczytałam cały odcinek i grzechem było by powiedzieć : ,,głupie !''. Super serio. Życżę wytrwałości i weny !. Pozdrawiam !
Zapraszam do siebie
~ Cami.Cini
autor: Cami*Cinijuntos-somos.blogspot.com
dodano: 15 czerwca 2013 14:05
Tytuł bloga widnoncy na nagłówku najbardziej mnie zainteresował. Ciekawe tło. Przeczytałam cały odcinek i grzechem było by powiedzieć : ,,głupie !''. Super serio. Życżę wytrwałości i weny !. Pozdrawiam !
Zapraszam do siebie
~ Cami.Cini
autor: Cami*Cinijuntos-somos.blogspot.com
dodano: 14 czerwca 2013 20:36
świetne opowiadanie. ;))
głupi Klaus niby ją kochał a tak ją zranił.
czekam na NEXt !!!;)
autor: derletztetag11
dodano: 14 czerwca 2013 14:26
hejka a u mnie nn ;)
bardzo ważne info i potrzeba mi pomocy ;)
wzielonejtrawie.blogspot.com
na ogół słucham rocka, ale nie tokio hotel ale posłuchałam tego kawałka do dłaś na końcu in die nacht i jest świetnyy :>>
a fajnie, że juz wróciłaś i tak duzooo napisałaś ;)
autor: olinder18wzielonejtrawie.blogspot.com
dodano: 14 czerwca 2013 13:08
Zapraszam do nas na blog o modzie i o urodzie, blog jest super!!
autor: wikiania13realstyle.bloog.pl
dodano: 13 czerwca 2013 18:59
Ja pierdzielę, co za kutas, no zabiłabym, albo nie, urwałabym jaja temu gnojowi! I jak Tom mu zrobi krzywdę to będę w stu procentach za, bo jak można zrobić coś takiego kobiecie? Co za podły piździelec! Wybacz za moje słowa, ale nie potrafię opisać jak jestem na niego wściekła... Och Olka, dlaczego Ty poszłaś do tego lasu? Tom Cię kocha, widać to... Oby ona się po tym otrząsnęła i żeby czasem nie była w ciąży bo nie wiadomo czy on się zabazpieczył... Żeby biedna nie chciała teraz popełnić samobójstwa, bardzo mi jej żal :(
Czekam na kolejne i zapraszam do mnie, mam nowe odcinki
www.th-rzadzi.bloog.pl
www.patrz-w-serce-th.blog.onet.pl
autor: Olka
dodano: 13 czerwca 2013 18:35
Hej! Czyżby to opowiadanie wiązało się z twoim teraźniejszym samopoczuciem? Bo jakoś tak smutno...
autor: [ abnormal ]musicisall.bloog.pl
dodano: 13 czerwca 2013 17:57
OdpowiedzUsuńpowinnaś pisać scenariusze do filmów :D
pozdrawiam;)
autor: piekielneoczypiekielneoczy.bloog.pl
dodano: 13 czerwca 2013 6:02
Biedna dziewczyna , mam nadzieje że wszystko się ułoży ....A co do notki hmm ..brak mi słów w pozytywnym tego słowa znaczeniu ...Rewelacyjne i straszne ...Czekam na więcej wiesz o tym nie ? ;* Pozdro i weny ale to dużo ,bardzo dużo wręcz ogromniaście dużo weny .
autor: Hana ;*/mylifeinrelaword.blogspot.com/
dodano: 12 czerwca 2013 20:51
Zadźgam dupka, no po prostu zadźgam.
autor: Madison
dodano: 12 czerwca 2013 19:45
Teraz jestem w sumie bardzo ciekawa, czy Klausa rzeczywiście zabiją. Tak, wiem, to tylko głupie groźby, ale z zakochanym chłopakiem nigdy nic nie wiadomo, czuję, że to początek jakiejś fascynującej historii. Gramatyka jest w porządku, nie zauważyłam błędów, aczkolwiek vermisvermis ma rację, tempo było trochę za szybkie. Zabrakło np.: dokładniejszego opisu lasu. Wiem, że nie wszyscy lubią takie szczegóły, nie wszyscy też zwracają na nie uwagę, ale w opowiadaniu to akurat ładnie wygląda.
Co do mojego bloga, dobrze trafiłaś z tym przypomnieniem, bo dzisiaj dodaję nową notkę, tym razem z opowiadaniem.
autor: Bukowinasztukiibanialuki.bloog.pl
dodano: 12 czerwca 2013 16:26
Niesamowite i przerażające zarazem! Jedyne zastrzeżenie jest takie, że moim zdaniem wszystko działo się jakby za szybko... A może tak mi sie tylko zdaje? Może po prostu tak się wczułam?
Jezu, ten Klaus to cholerny dupek, a nawet gorzej. Mam nadzieję, że mu się oberwie. Że Tom i reszta chłopaków zadbają o to, żeby wylądował w więzieniu albo cokolwiek.., nie wiem, byleby dostał za swoje.
Biedna Ola... już chyba śmierć jest lepsza od gwałtu. Bardzo ładnie to ujęłaś: "czułam się jakbym umierała za życia".
Mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam :D
autor: vermisvermiscerebrum-damnum.bloog.pl