poniedziałek, 10 lutego 2014

Odcinek 27 (20.12.13)

Dla:
Debila, bo... tak. Bo jest kochany i wspaniale przytula *.*
Bo jest idiotą i nie rozumie matmy.
Bo jest uroczy, słodki, szczery, chamski, najdebilniejszy w świecie, ale i tak kochany <3
I bo Wigilia Klasowa *.*

I dla Mad:
bo życzenia na Wigilii mnie zmotywowały :D


ODCINEK 27 !!!

Obudziłam się, gdy zaskrzypiało łóżko. Nie miałam ochoty jeszcze wstawać, było mi za wygodnie, więc leżałam jeszcze z zamkniętymi oczami. Czułam, że leżę na czyichś kolanach, przykryta mechatym kocem.
-Bill? Co ty tu.. Co Ola... Co wy? - słyszałam lawinę nieskończonych pytań Toma, miał zachrypnięty i dość zdezorientowany głos.
-Ćśśśś! -uciszył go Bill – Jeszcze ją obudzisz. Zasnęła wczoraj, to co, miałem ją budzić? Wiesz jak wczoraj przez tą całą sytuację płakała? Jak się przestraszyła? - rzucał pytanie za pytaniem Bill
-Wiem, ale... - słyszałam żal w jego głosie – Musiałem dać popalić temu... no jemu. Za to, co jej zrobił. Za to, że tyle wycierpiała. - mówił z pasją w głosie, była prawie namacalna, mogłam ją wyczuć w powietrzu, tak jak jego gniew i złość.
-Ale musiałeś się dać tak zlać? - zaśmiał się lekko Bill
-Oj silny jest ten debil, strasznie silny... Ale wielkiemu Tomowi K. nikt nie podoła! - zaśmiał się „wielki Tom K.”, a ja walczyłam ze sobą, aby się nie roześmiać.
-Zabierz na chwilę lód z oka... - powiedział z zaciekawieniem Bill – Uuuuu... ale limo niezłe... Weź się jej tak może nie pokazuj, bo jeszcze nie będzie cię chciała. - zażartował młodszy bliźniak, a potem obaj się roześmiali. Nagle usłyszałam, że Tom umilkł.

-Bill... - zaczął na poważnie starszy pan K. - Myślisz, że mi wybaczy?
-Ola?
-No Ola...
-Na 100 procent! Ona cię kocha!
-A jak myślisz, wie, że ja ją też?
-Nie wiem – przyznał się Czarny – Powiedz jej to.
-Mówiłem... - powiedział z wahaniem Tom – Może i rzadko, ale to ważne słowa, nie chcę ich używać nie wiadomo jak często. Nie potrafię tak po prostu, nie wiem, podczas obiadu nagle powiedzieć jej, że ją kocham. Co innego, kiedy jest nastrój, odpowiednio ważna chwila...
-Rozumiem cię, Tom, spokojnie. Jeśli nie chcesz tego mówić, może jej pokaż?
-Jak? - nie rozumiał mój ukochany
-No nie wiem, np. kolacja przy świecach, wypad do kina na jakiś babski film, który ona wybierze, piknik pod gwiazdami?
-Hej, dobry pomysł! - słyszałam entuzjazm w głosie Kaulitza- Bill – mój ukochany znów spoważniał – Wiesz.. ja ją naprawdę... kocham. Tak na serio. Wiesz o co mi chodzi? Nigdy jeszcze czegoś takiego nie czułem... A teraz? Mam wrażenie, że mógłbym z nią spędzić całe życie, całe życie tylko z nią, i nie czułbym się samotny. Byłbym w raju...
-Naprawdę ją kochasz... - podsumował to Bill
-Najmocniej w świecie- westchnął Tom
-Zazdroszczę ci – powiedział młodszy z braci ze smutkiem w głosie
-Czego? Oli?
-Nie o to mi chodzi. Tego, że masz kogoś, kto cię kocha, kogo ty kochasz...
-Aaaaaach.. tego – westchnął Kaulitz – A Magda? - zainteresował się
-Sam nie wiem... Nie wiem co czuję. Patrzę na nią i aż mi się gorąco robi, kiedy spoglądam jej w oczy, to tak jakbym widział jej duszę, a jej dusza... śmieje się do mnie...
Po prostu kiedy z nią jestem, to nic innego nie istnieje, czas, nic...
Rozumiesz o co mi chodzi? Po prostu to się czuje. Tom... ja się chyba zakochałem...
-Wow! Brawo braciszku! - słyszałam szczęście w głosie Toma – I co z tym zrobisz?
-Nic. Ona za parę dni wyjedzie i mnie zostawi. Tyle z tej historii...
-Bill... „Odległość nie jest granicą nie do przekroczenia”, wiesz kto to powiedział?
-Tom! Proszę mnie tu nie cytować! - obaj bracia się zaśmiali
-A wracając jeszcze do Oli. - zaczął Tom – Co o niej sądzisz?
-Ja? Jest wspaniałą przyjaciółką, jest inteligentna, śliczna, zabawna, no i emanuje optymizmem... znaczy emanowała, bo od tamtego momentu nie jest sobą. Wiesz o czym mówię?
-No wiem – posmutniał Tom
-Ale widać, że stara się wrócić do normalności, naprawdę, ale to dla niej za dużo...
-Wiem! Ale nie mam pojęcia, jak jej pomóc! Broni się rękami i nogami, kiedy wspomnę o psychologu..
-Specjalista jej nie pomoże, jest zbyt nieufna i skryta. Pamiętasz, jak długo nie mogła się do mnie przyzwyczaić? Ciebie pokochała od razu, a ze mną nie poszło jej tak łatwo, przez długi czas byłem jej idolem, nie przyjacielem – zaśmiał się Bill – I dopiero po paru tygodniach się zaprzyjaźniliśmy, pamiętasz?
-Jasne, że tak...
-Jak na mój gust, to powinniśmy po prostu przy niej być. Wspierać ją. Dać jej odczuć, że ją kochamy.
-Kochasz Olę? - spytał podejrzliwie Tom
-Hahahah, nie w ten sposób! - zaśmiał się Bill
-No, już myślałem, Kaulitz, zarobiłbyś!
-Nie bardziej niż ty!
Chłopaki zaczęli się sprzeczać, a ja pogrążyłam się w swoich myślach.

Kurczę..
Nie mogłam uwierzyć własnym uszom! To, co Tom mówił... Wiem, że brata nie potrafiłby okłamać, był całkiem szczery. Czyli naprawdę kocha mnie tak mocno, jak mówił... Sama się do siebie uśmiechałam. Kocha mnie tak mocno, jak ja jego! Byłam naprawdę, naprawdę szczęśliwa.

Postanowiłam, że czas skończyć udawać i podnieść się z kolan Billa, zacząć nowy dzień, z nową energią.




Obiecałam i jest!
HA!
Ja nie mogę, mam dzisiaj z lekka MEGAWSPANIAŁYIZACZEPISTY humor :D
Ale też po części smutno mi. Bo miałam dzisiaj ostatnią wigilię z moją walniętą klasą... Będę za nimi tęsknić... No i już teraz to dopiero na koniec roku się z takim jednym pewnie przytulę :(
A potem co? Kaputt! I każde w inną stronę :/ Super.. jak tylko przyjaźnie rozkwitają, to wszystko musi się walić, no genialnie. Naprawdę, świetnie :'(
Nie dam rady. Za bardzo się przywiązuję do ludzi. Co ja zrobię bez Niego? Bez Mad, Paty, Natsu? Wiki? Bartka, Piotrasa, Piotrka, Kacperka, Seweryna, Justynki, Izy, Marlen, Michasi, Kuby jednego i drugiego? 
Nie dam rady, nie wytrzymam.
Wyczuwam, że za pół roku na zakończeniu się poryczę :(
No, ale to za pół roku. Albo na balu jeszcze, o!

Dobra, koniec roztkliwiania się nad sobą.
Cieszę się, bo mnie Taki Jeden przytulił. I tyle.

Jak podoba się wam notka?
Pisałam ją przez miesiąc chyba...
Więc ma być dobra.
Pozdrówka dla was i nie wiem kiedy następny odcinek, bo mam zgasłą wenę na opowiadanie.
Ale jakaś tam wenałka jest na One-shoty. Świąteczne. Więc się zobaczy czy coś się nie pojawi przed końcem roku, ale nic nie obiecuję.

Zdrówka na święta!

Kochająca Toma ;*

PS Życzę wam, żebyście też miały taką radochę jak ja dzisiaj, kiedy mnie Jeden Gościu przytulił ;*

1 komentarz:

  1. dodano: 09 stycznia 2014 20:02
    Żal mi Oli, naparwdę mam nadzieję że dojdzie do siebie i wszystko będzie ok... Na pewno chłopaki jej pomogą. I ten zakochany Tom, ech, jakie to słodkie... I może Billowi się uda? Buziaki czekam na next :*

    www.patrz-w-serce-th.blog.onet.pl
    www.th-rzadzi.bloog.pl
    autor: Olkapatrz-w-serce-th.blog.onet.pl
    dodano: 25 grudnia 2013 15:54
    Cieszę się, że jeszcze piszesz.
    autor: Rodzynkadifferentgirl.bloog.pl
    dodano: 23 grudnia 2013 18:02
    O Boże, powiedz no, na jakie manowce ja znowu zbłądziłam że nie zaglądałam tu tak długo? A na serio, to byłam pewna że już dawno bloga usunęłaś! Nie wiem, co mi się pomieszało w głowie...
    Za to teraz mogę porównać twój styl z czasów kiedy tu ostatnio byłam i teraźniejszy- na korzyść tego drugiego. Piszesz o wiele lepiej niż na początku, na serio. tak jakoś...zgrabniej. Owszem, ten rozdział nic nowego nie wnosi, ale jest dopieszczony aż miło! Pisz tak dalej! Na pewno nie zapomnę o tobie po raz drugi :)
    autor: Bukowinasztukiibanialuki.bloog.pl
    dodano: 22 grudnia 2013 23:46
    No hejka :D To ja Miriam ale teraz mam inny Nick :D Ten odcinek bardzo mi się spodobał i czekam na nexta i chciałabym cię poinformować , że jeżeli jeszcze nie wiesz to tu : http://are-you-ready-for-this-story.blogspot.de/ kontynuuje moje opowiadanie ze starego bloga :D Mam też nadzieję , że zostawisz po sobie ślad :D
    Weny moja droga , Weny :D
    autor: Emily Vensyn/are-you-ready-for-this-story.blogspot.de/
    dodano: 22 grudnia 2013 17:19
    Juhuuuu NOTKA !!!! Jak się cieszę że wróciłaś .Mam nadzieje że dobry humor nie opuści cię w tym roku .Na początku życzenia ...
    Życzę ci wszystkiego czego sobie marzysz , bogatego mikołaja i nieziemsko szalonego sylwestra .
    A teraz notka ...
    Cud Miód Malina ! Lepszej sama bym chyba nie wymyśliła .Tak lekko się czytało że AHHH ! Jak Tom powiedział że mógłby spędzić z nią życie ....Ojejuuuu...Myślałam że się unoszę 1000 m nad ziemią to było tak jak bym tam była i patrzyła na to wszystko z boku .Pisz dalej nie mogę się doczekać następnego .
    autor: Hana/mylifeinrelaword.blogspot.com/
    dodano: 21 grudnia 2013 17:35
    Wow, dzięki za komentarz! czuję się zaszczycona :D
    Zawsze będę czytać Twoje opowiadania, bo jak juz pisałam, lubię Twój styl pisania.
    Rozwaliłaś mnie, chwaląc moje dłonie ;) Ja myślę przeważnie, że chciałabym mieć dłuższe palce, aby łątwiej grać na gitarze :)
    Hej. Czekam na ten fajny pomysł :)
    autor: BonaVonTurkaterra-feliks.blogspot.com/
    dodano: 21 grudnia 2013 14:55
    Jest wreszcie odcinek :D Tak bardzo tęskniłam za twoim blogiem ;p Odcinek fajny, i to jak Tom powiedział, że ją kocha. Ahhh *.* Czekam na next :D Zapraszam do mnie. Jest już nowy odcinek ;p
    autor: thalien11www.thbookpicture.blogspot.com
    dodano: 21 grudnia 2013 11:27
    Tobie na te święta życzę tego samegoo ;)
    pisz więcej i częsciej :)
    czytałam już wczoraj ale nie mam sił komentować.. tzn wczoraj ;)
    krótko, ale świetnie :) tzn masz stale nowe koncepcje, ale BonaVonTurka ma rację musisz złapać cos nowego ;)
    autor: anonymanonym-marzycielka.blogspot.com
    dodano: 20 grudnia 2013 19:05
    Porządna autorka, nawet po opublikowaniu poprawia błędy :) Masz u mnie szacun.
    Ja przeważnie nie mam radochy, jak ktoś mnie przytuli, bo to przeważnie, znaczy że w pociagu jest straszny ścisk i ludzie chcąc nie chcąc nawiazują bliskie kontakty :D
    Niezła notka (lubię Twók styl pisanie) ale nie wnosi nic nowego. Musisz złąpać nowy pomysł, aby go pociągnąć. Może poobserwuj trochę swoich bliźnich? Bywaja naprawdę inspirujacy. Szczególnie ci obcy. Albo poczytaj coś. Mi zawsze pomaga słownik Kopalińskiego-można go czytać jak książke.
    Obyś szybko złapała wenę!
    Hej
    autor: BonaVonTurkaterra-feliks.blogspot.com/
    dodano: 20 grudnia 2013 15:18
    Ej, przepraszam, dopiero teraz zauważyłam błąd! Jest napisane: usłyszałam, że Tom umilkl.
    Ma być:
    Po chwili Tom umilkl.
    Dziękuję za uwagę i przepraszam ;)
    autor: Kochajaca Toma - autorka!

    OdpowiedzUsuń

Pamiętaj, że każdy komentarz, którego napisanie zajmuje ci parę minut, bardzo motywuje mnie do zmian w sposobie pisania, a tym samym do ulepszania mojej pisaniny, co jest równe polepszaniu słowa pisanego, oraz do kontynuowania tego opowiadania.
Ale ja do niczego nie zmuszam.